17 listopada 2012

MEG MU - afrykańskie rytmy na czarnych talerzach

MEG MU logo

Słowem wstępu

MEG MU cook & design to pierwsza afrykańska knajpa w Łodzi. Czego mogą spodziewać się niezaznajomieni z kuchnią afrykańską Łodzianie, decydując się na wizytę w tym lokalu? My mieliśmy nadzieję zostać zaskoczeni - feerią smaków, których nigdy i nigdzie wcześniej nie próbowaliśmy, wystrojem i muzyką, przywodzącym na myśl gorący Czarny Ląd.

O tym czy twórcom MEG MU udało się nas zaskoczyć i czy warto się tam wybrać, dowiecie się z naszej recenzji (która, z powodu sporych zmian w MEG MU, została zaktualizowana dnia 12.03.2013).

Zapraszamy do lektury!


Gdzie i kiedy?

Adres: ul. Piotrkowska 138/140 (na terenie OFF Piotrkowska)

Strona www: wyłącznie profil na facebooku

Telefon: 603 117 793

Godziny otwarcia:
Pon. - czw.13.00 - 21.00
Pt. - sob.14.00 - 22.00
Nd.14.00 - 20.00



Pierwsze wrażenie

Do MEG MU wybraliśmy się z różnych względów. Po pierwsze: do wizyty zachęciło nas zaproszenie, które otrzymaliśmy od MEG MU na profilu Łodzi od Kuchni na facebooku (miły gest). Po drugie: w końcu coś nowego! Jedzenie, jakiego do tej pory w Łodzi nie było - powiew nowości i autentyczności. Po trzecie: lubimy pomysły OFF Piotrkowskiej, więc bacznie przyglądamy się wszystkiemu, co się tam dzieje.

Przekraczając próg MEG MU nie poczułam się niestety jak w gorącej Afryce, ale i tak wystrój tego miejsca wydał mi się całkiem ciekawy. Granitowe stoły i siedzenia, na których leżą wygodne poduszki, tajemnicze, barwne malowidła na ścianach, huśtawki zamiast stołków barowych i... trochę cegły (OFF Piotrkowska nie byłaby "sobą" bez tej cegły). Muzyka była całkiem przyjemna i na szczęście brzmiała "afrykańsko". Sądzę, że fajnym pomysłem ożywiającym ten lokal byłaby muzyka na żywo, przynajmniej w weekendy. Może jakiś mały koncert z djembe?

Uwaga na marginesie: w środku było naprawdę ciepło. Wręcz gorąco. Nie wiem, czy to efekt zamierzony, tzn. czy twórcy chcieli, żeby ich goście naprawdę czuli się jak na wakacjach na Czarnym Lądzie, czy po prostu problem z wentylacją? Także, drodzy Czytelnicy, idąc do MEG MU, bądźcie przygotowani na konieczność "rozebrania się do rosołu". Chociaż rosołu akurat w karcie zabrakło ;-)

MEG MU Cook & design Łódź od Kuchni
MEG MU - wnętrze

Obsługa

Kelnerka - nie z Afryki. Miła, sympatyczna i pomocna. Starała się szczegółowo objaśniać nam wszystkie pozycje na karcie, pomagając dokonać właściwego wyboru. Poinformowała nas również, że czas oczekiwania na danie główne wynosi 20 minut (i dotrzymała słowa).

W kuchni kręci się za to rdzenny kucharz z Afryki (współwłaściciel lokalu), którego pracę można podejrzeć przez zawsze otwarte drzwi za barem. Przyznam, że widok ten zrobił na nas pozytywne wrażenie. Miło wiedzieć, że jedzenie rzeczywiście przyrządza ktoś z "tamtych stron", a nie osoba, która nigdy nie była w Afryce i nie zna prawdziwych smaków tego kontynentu.

Menu

Obecnie karta MEG MU prezentuje się znacznie lepiej, niż miało to miejsce na początku. Poszerzona została oferta dań głównych - oprócz dostępnych wcześniej ryb i kurczaka w karcie na stałę zagościł kuskus, wieprzowina, sałatka z owocami morza i gulasz wieprzowy. Pojawiły się także orientalne zupy i przystawki (bagietki z oryginalnymi pastami - m.in. z liści z bulwy manioku).

Podczas pierwszej wizyty próbowaliśmy kurczaka smażonego z warzywami, ryżem i sosami czyli Attieke i świeżą grillowaną rybę (tego dnia była to dorada) z ryżem i warzywami (kapustą, bakłażanem, marchewką, patatem i papryką kryjącą się pod nazwą Thiebou Djene). Do picia zaś skusiliśmy się na Tanga Whis (napój imbirowy) i Bisap (napój z hibiskusa). Jedzenie było smaczne, aczkolwiek nie było to nic przesadnie zaskakującego. Podczas kolejnej wizyty mieliśmy za to okazję spróbować Afro-Burgera, który okazał się być zjawiskową wariacją na temat burgera. Pyszna wołowina zmieszana ze szczypiorkiem i aromatycznymi ziołami w połączeniu z jajkiem sadzonym, sałatą, serem, pomidorem, arbuzem, przypiekanymi ziemniakami i pitą zamiast klasycznej bułki z sezamem okazała się być rajem dla podniebienia. Jest on naszym prywatnym liderem w rankingu "najlepsze hamburgery w Łodzi".

MEG MU Cook & design Łódź od Kuchni
MEG MU - Afro Burger

Już przy pierwszej wizycie byliśmy pozytywnie zaskoczeni ofertą napojów. Zarówno zamówiony przez nas napój ibirowy, jak i hibiskusowy, bardzo przypadły nam do gustu (imbirowy palił przełyk, a hibiskusowy łagodził ten pożar). Takie napoje to świetna alternatywa dla standardowej coli czy fanty. I na pewno o niebo zdrowsza! Z napojów bezalkoholowych mieliśmy okazję spróbować jeszcze Malta - afrykańskiego napoju energetycznego o karmelowym posmaku. Oprócz zimnych napojów MEG MU oferuje również aromatyczne herbaty i kawę afrykańską. Polecam Wam owocową herbatę egzotyczną. Natomiast rooibos to zdecydowanie nie moja bajka, także polecam go wyłącznie prawdziwym koneserom tego napoju :-)

Na początku w swojej ofercie MEG MU nie miało alkoholi. Na szczęście i to się zmieniło. Oprócz klasycznego piwa i wina możecie teraz spróbować piw z Nigerii i Ugandy, a także wina z palmy. To ostatnie na pewno przypadnie do gustu miłośnikom cydru.

MEG MU Cook & design Łódź od Kuchni
MEG MU  - bar z huśtawkami

Ceny

Dania główne15 - 29 zł (większość dań poniżej 20 zł)
Przystawki6 - 9 zł
Zupy9 - 12 zł
Desery8 - 20 zł
Napoje zimne3 - 10 zł
Napoje ciepłe6 zł
Wino8 zł (kieliszek) / 58 zł (butelka)
Piwo6 - 25 zł

Obecnie ceny w MEG MU są dużo bardziej przystępne, niż miało to miejsce na początku. W dół poszły zwłaszcza ceny dań głównych, które początkowo oscylowały w okolicach 26-29 zł. Pojawiły się także przystawki - idealne na mniejszy głód lub jako przekąska do egzotycznego trunku.


Minusy

Po pierwszej wizycie mieliśmy pewne zastrzeżenia do cen, które były w MEG MU mocno "restauracyjne". Zdecydowanie brakowało w karcie MEG MU dań na mniejszy głód i w rozsądnej cenie. Na szczęście ten aspekt uległ zmianie, o czym była mowa wyżej. W poprzedniej wersji recenzji przyczepiłam się do ceny zupy z owoców palmy. Na szczęście właściciele się zreflektowali i danie jest dostępne teraz w cenie 14 zł (zamiast 29 zł). Być może skład i wielkość zupy zostały delikatnie zmodyfikowane, ale to już tajemnica szefa kuchni. Nas po prostu cieszy, że taka egzotyczna kuchnia jest obecnie bardziej na wyciągnięcie ręki.

Poprzednio zwróciłam uwagę na problemy z wentylacją. O ile zimą panująca w środku wysoka temperatura jest bardzo pożądana, o tyle trochę obawiam się o cieplejsze dni. Z radością powitamy pojawienie się w MEG MU klimatyzacji ;-)

Męski punkt widzenia

Niecały rok temu zastanawiałem się jak to możliwe, że Łódź wciąż nie doczekała się miejsca, w którym królowałaby kuchnia afrykańska. Lokalu, do którego Łodzianie nie wybieraliby się wyłącznie z ciekawości (i już więcej do niego nie wracali), ale w którym czuliby się po prostu dobrze i chętnie w nim przesiadywali. Kilka miesięcy później w internecie pojawiła się zapowiedź nowej knajpy na terenie OFF Piotrkowska, która będzie serwować dania prosto z Czarnego Lądu. "Nareszcie, nisza wypełniona" - pomyślałem.

Jeśli chodzi o MEG MU cook & design, to podoba mi się, że w końcu ktoś zaryzykował (?) i postawił na kuchnię afrykańską w Łodzi. I zrobił to w sposób przemyślany - wystrój jest całkiem przyjemny, a muzyka świetnie dopasowana do klimatu tego miejsca.

Początkowo widziałem pewne minusy - dosyć wysokie ceny dań głównych i brak alkoholu (na szczęście te aspekty uległy poprawie). Natomiast jeśli chodzi o jedzenia serwowane w MEG MU - od początku byłem "na tak". Po ostatniej wizycie w tym lokalu, zostałem dożywotnim fanem Afro-Burgera - jest genialny!

Jedyne "ale" miałem do afrykańskich pączuszków (obecnie nazywanych racuszkami, nie jestem więc pewien, czy to to samo danie...), które okazały się być dosyć twarde i zimno. Jeśli ktoś z Was miał okazję ich próbować, to zachęcam do podzielenia się opinią o tym sycącym daniu. Mam nadzieję, że receptura tego dania również została dopracowana.

MEG MU Cook & design Łódź od Kuchni
MEG MU - wnętrze

Końcowa ocena

Z niekłamanym zadowoleniem witamy w lokalach zmiany na lepsze. Bardzo nas ucieszyło, że MEG MU wyszło na przeciw oczekiwaniom klientów i wzięło sobie do serca słowa konstruktywnej krytyki. Właściciele rozbudowali menu, jednocześnie obniżając ceny. Dzięki zezwoleniu na alkohol i dużej ofercie egzotycznych napojów, obecnie bar ten śmiało może konkurować z sąsiadującą z nim Mebloteką (nasza recenzja), zwłaszcza, że obecnie jest tam więcej miejsc siedzących, niż na początku (co mieliśmy okazję zresztą wypróbować ze znajomymi wpadając do MEG MU grupą... 20-osobową).

Biorąc pod uwagę oryginalność i wyjątkowość MEG MU, panującą w środku atmosferę, świetną lokalizację w połączeniu z małą "rewolucją", która dokonała się w menu, zdecydowaliśmy się zaktualizować poprzedną recenzję i podnieść MEG MU ocenę końcową...
MEG MU cook & design otrzymuje od nas ocenę 9/10

PS
Gorąco zachęcamy do lektury naszego wywiadu z właścicielami MEG MU !



1 komentarz:

  1. rewelacja, byłam kilka razy i będę tam wracać :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga - wszystkie komentarze są moderowane. Zastrzegamy sobie prawo do nieopublikowania komentarzy wulgarnych, obraźliwych, niemerytorycznych lub niezawierających konstruktywnej krytyki.