28 marca 2013

Amarant - kulinarna terra incognita?



Aktualizacja - lipiec 2013
Niestety poniższa recenzja jest już nieaktualna, ponieważ restauracja Amarant z dniem 17.07.2013 zakończyła swoją działalność...

Słowem wstępu

Ciekawi jesteśmy jak wielu z czytelników Łodzi od Kuchni kojarzy restaurację Amarant? My trafiliśmy tam niedawno i zdumiało nas, że wcześniej nikt z naszych znajomych nie polecił nam tego miejsca. W końcu lokal ten działa już od 2011 roku i ma naprawdę świetną lokalizację. Dlaczego więc nie cieszy się taką popularnością, jak chociażby restauracja Jak pragnę wina (nasza recenzja) czy Affogato (nasza recenzja)?

W dzisiejszej recenzji zajmiemy się odkrywaniem tajemnic tej "białej plamy" (chociaż może należałoby napisać - "amarantowej", biorąc pod uwagę nazwę i kolorystykę lokalu) na łódzkiej mapie gastronomicznej.

Zachęcamy Was do zapoznania się z naszą opinią na temat Amarantu, a także podzielenia się z nami oraz czytelnikami Łodzi od Kuchni Waszym spostrzeżeniami na temat tej restauracji.


24 marca 2013

[Rozmowy Kuchenne] MEG MU

MEG MU Łódź od Kuchni

Kulinarna mapa naszego miasta nieustannie się rozrasta. Łodzianie mają okazję podbijać coraz to nowe lądy wypełnione nieznanymi im wcześniej smakami i aromatami. Oprócz bogatej oferty kuchni europejskiej i azjatyckiej, w Łodzi można zasmakować także oryginalnych potraw i napojów afrykańskich.

Jeśli macie ochotę na podróż w głąb Czarnego Lądu, zachęcamy Was do przeczytania wywiadu z Magdą i jej pochodzącym z Konga - mężem Rene, którzy od niedawna wspólnie prowadzą w strefie OFF Piotrkowska lokal o tajemniczej nazwie MEG MU (nasza recenzja).

Dzisiejsi bohaterowie "Rozmów Kuchennych" zdradzą Wam między innymi: skąd wywodzi się nazwa MEG MU, kto jest odpowiedzialny za projekt i wykonanie wnętrza ich lokalu oraz jakimi eksperymentami kulinarnymi planują zaskoczyć swoich klientów w najbliższym czasie.

Miłej lektury!

17 marca 2013

Suzette - o naleśniku raz jeszcze


Aktualizacja
Niestety naleśnikowa formuła nie sprawdziła się w Manufakturze i restauracja Suzette w kwietniu 2014 roku zamknęła swe podwoje... Jaki lokal zajmie jej miejsce? Czy problemem okazała się przeciętna kuchnia czy lokalizacja? A może chodziło o względy administracyjne i bezwzględną konkurencję? Jeśli macie zdanie na ten temat oczywiście zachęcamy do komentowania.

W grudniu 2014 roku miejsce po Suzette zajął lokal sieciówki Rajskie Jadło i działa tam do tej pory. Czy rzeczywiście potrawy z bemarów są lepsze od francuskich crepes? Pozostawiamy o Waszej ocenie.

 

Słowem wstępu

Czy "temat naleśnika" w Łodzi został już wyczerpany? Czy może łodzianie są w dalszym ciągu głodni naleśników? Czy istniejąca od niedawna w Manufakturze naleśnikarnia Suzette ma szansę dorównać popularnością niedoścignionemu Manekinowi i depczącej mu po piętach Pozytyvce (nasza recenzja)? I wreszcie, czy naleśniki w wersji serwowanej w Suzette wyróżniają się czymś szczególnym?

Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na powyższe pytania oraz naszą opinię na temat naleśnikarni Suzette, zachęcamy do lektury poniższej recenzji.


10 marca 2013

Street Art Deluxe - pozwól sobie na odrobinę luksusu



Aktualizacja
Niestety poniższa recenzja jest już nieaktualna, bowiem z końcem listopada 2013 roku restauracja Street Art Deluxe zakończyła swoją działalność.

W miejscu Street Art Deluxe aktualnie działa chińska restauracja Meimei. Jako że nie jesteśmy miłośnikami tego rodzaju kuchni póki co nie planujemy recenzować tego miejsa, ale kto wie, kto wie...

Słowem wstępu

Jakiś czas temu do naszego miasta zawitała moda na kuchnię molekularną. Przypomnijmy: jest to rodzaj kuchni, który bazuje na wykorzystywaniu naukowej wiedzy na temat gotowania. Celem tej kuchni jest otrzymanie czystych smaków nietypowymi sposobami.

Jednym z lokali specjalizujących się w tym typie kuchni jest usytuowana w Manufakturze restauracja Street Art Deluxe. Wizyta w tym lokalu była dla nas pierwszym spotkaniem z kuchnią molekularną. Czy było to udane spotkanie i czy mamy w planach następne, dowiecie się czytając poniższą recenzję. Przyjemnej lektury!

3 marca 2013

THE DORSZ - brytyjski akcent na łódzkiej ulicy


Aktualizacja - listopad 2013
Uwaga! Na początku listopada 2013 The Dorsz British FIsh & Chips  poinformował, że z powodu przeprowadzki lokal jest zamknięty do odwołania.

Aktualizacja - styczeń 2014
Niestety, okazało się, że właściciele postanowili przeprowadzić się poza Łódź... No cóż, wszystkich łodzian bywających w Krakowie zachęcamy do odwiedzenia The Dorsz przy ul. Św. Anny, a właścicielom życzymy w Małopolsce grona równie wiernych fanów, jak ci łódzcy.

Słowem wstępu

Na pewno większości z Was zwrot "fast food" niezmiennie kojarzy się z amerykańskimi sieciówkami pokroju KFC czy McDonald's. Tego typu kuchnia z jednej strony ma całą rzeszę przeciwników, ale z drugiej (spójrzmy prawdzie w oczy) znacznie więcej miłośników. Nietrudno znaleźć dowód potwierdzający tę tezę - wspomniane lokale nigdy nie świecą pustkami. Zawsze znajdzie się bowiem ktoś, komu zależy na szybkim zaspokojeniu głodu i nie ma ani czasu, ani ochoty na długie czekanie na "zdrowy" posiłek w restauracji.

Osobom lubiącym, od czasu do czasu, najeść się do syta w fast foodzie na pewno przypadnie do gustu The Dorsz British Fish & Chips. Lokal założony i prowadzony przez Brytyjczyka mieszkającego w Łodzi dopiero co obchodził swoje pierwsze urodziny.

Zapraszamy Was do zapoznania się z recenzją, jak dotąd, jedynego miejsca w Łodzi specjalizującego się w kuchni angielskiej. Tradycyjnie zachęcamy Was również do wyrażania swojej opinii na temat recenzowanego przez nas lokalu. Przyjemnej lektury!