1 listopada 2012

5ty smak - kuchnia trochę bez smaku


Aktualizacja

Uwaga poniższa recenzja jest już nieaktualna. W miejscu lokalu 5ty smak do tej pory żaden inny nie zagrzał długo miejsca. Przez kilka miesięcy pod tym adresem można było znaleźć francuskie bistro La Marmite. Ale lokalowi temu nie udało sie przełamać złej passy restauracji mieszczących się pod adresem Struga 4. Potem pojawiła się filia restauracji Nienażarty, ale również podzieliła los swoich poprzedników.

Słowem wstępu

Prawda jest taka, że w Łodzi brakuje lokali z kuchnią wegetariańską, zaś popularność Green Way'a jest dowodem na to, że istnieje popyt na tego rodzaju kuchnie. My, co prawda, do wegetarian nie należymy, ale od czasu do czasu lubimy zrobić sobie przerwę od mięsa. Tym razem wybraliśmy się do 5tego smaku - dosyć nowego (otworzony został w sierpniu br.) baru wegetariańskiego oferującego dania przyrządzane według Kuchni Pięciu Przemian.

Niestety, lokal ten nie sprostał naszym (wcale nie tak wygórowanym) oczekiwaniom. A dlaczego? O tym możecie przeczytać w tej krótkiej recenzji - zapraszamy do lektury.


Gdzie i kiedy?


Adres: ul. Struga 4.

Strona www: http://www.5tysmak.pl

Telefon: 42 207 87 73

Godziny otwarcia:
Pon. - Pt.12:00 - 19:00
Sob.12:00 - 16:00
Niedz.nieczynne

Pierwsze wrażenie

Nieszczególne. Niby schludnie, czysto, ale jakoś tak nijako. Dziwne światło, mało wyszukane meble, muzyka grająca tak cicho, że można uznać, że "muzyki brak". W środku pustki i to mimo pory obiadowo-kolacyjnej. Ale czemu tu się dziwić? Łodzianie robią się coraz bardziej wybredni i nie zadowalają się już byle-czym. A 5ty Smak, mimo szumnych deklaracji o gotowaniu według Kuchni Pięciu Przemian, raczej nie wnosi nic nowego do gastronomicznej mapy naszego miasta... A szkoda.

Obsługa

Nie wiem czemu, ale ja spodziewałam się spotkać za barem uśmiechniętą panią (być może właścicielkę), która poradzi, doradzi, zachęci. Zamiast tego pojawiła się jednak zmęczona życiem kobieta przywodząca na myśl uczelniany bufet czy bar mleczny.

Warto pamiętać o tym, że w 5-tym smaku obowiązuje klasyczny system barowy: należy podejść do baru, złożyć zamówienie, a następnie, już przy stoliku, wyczekiwać "wywołania". Z jednej strony identycznie jest w Green Way'u (więc nie ma powodu do narzekania), z drugiej - np. w bistro Zaraz Wracam, w którym również nie ma kelnerów/kelnerek, właściciele przynoszą zamówione dania do stolika. Mała rzecz, a cieszy.

Poza tym, warto żebyście wiedzieli o tym, że w 5-tym smaku nie można płacić kartą. Mamy nadzieję, że wkrótce to się zmieni...

Menu i ceny


Zupy7 - 8 zł
Drugie danie7 - 12 zł (bez dodatków)
Dodatki, surówki3 - 4 zł
Desery2 - 8 zł
Napoje2 - 7 zł

Jak widać - ceny są niskie. "Ale cóż z tego?" - chciałoby się powiedzieć, skoro barszcz z samosami do złudzenia przypomina zupę z kartonu? A pierogi z kaszą gryczaną i serem są totalnie bez smaku... Oczywiście da się je zjeść, ale cóż z tego, skoro z tego jedzenia nie płynie żadna przyjemność? O kuchni 5tego smaku, na dzień dzisiejszy, niestety mówimy tyle, co w tytule - jest to kuchnia bez smaku i bez charakteru. Oczywiście, pamiętajcie, że jest to nasza subiektywna opinia (jak i wszystkie na tej stronie) i jeśli Wy jesteście tym barem zachwyceni, albo jeśli nad jakość przekładacie ceny, to pewnie nie będziecie rozczarowani...

Końcowa ocena

Podsumowując, trzeba przyznać twórcom 5-tego smaku, że sam pomysł na bar wegetariański jest bardzo dobry. Nieco gorzej z wykonaniem. Może wystarczy włożyć w tworzenie tego baru więcej serca, dopracować menu, rzeczywiście pobawić się tymi smakami? Zaskoczyć klienta? Bo cóż jest zaskakującego w ziemniakach z kapustą? Czy naleśniku z serem? No i atmosfera... Niestety, nie wystarczy publikować na facebooku zdjęć "dania dnia", żeby stać się miejscem kultowym, popularnym... Trzeba zadbać o to, by klienci, po zjedzonym posiłku, chcieli jeszcze chwilę zostać, chociażby na przysłowiowy deser. A po wyjściu - wrócić. Muzyka, światło, zdjęcia na ścianach... Inne lokale, które poszły tą drogą, są dowodem na to, jak niewiele trzeba, by za pomocą przyjaznej atmosfery przyciągać kolejnych ludzi.

Może i my kiedyś damy 5emu smakowi drugą szansę? Może jakieś kotleciki? Albo zestaw dnia? Ale może dopiero na wiosnę - o ile do tego czasu lokal się utrzyma. Z naszych obserwacji wynika, że ulica Struga jest trochę felerna dla nowo otwartych lokali. Przypomnijmy, że wcześniej, w lokalu, w którym aktualnie mieści się 5-ty smak były Noodle w Pudle. Na ul. Struga była także restauracja Rossija - niestety, ona również została zamknięta. Na pytanie czy warto iść do 5ego smaku? - odpowiadamy: można, ale na własne ryzyko ;)

Póki co 5ty smak otrzymuje od nas skromne 3/10

11 komentarzy:

  1. "można, ale na własne ryzyko ;)" dlaczego ? prosze o uzasadnienie ?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc "na własne ryzyko", mieliśmy na myśli to, że nas ten lokal mocno rozczarował i raczej nikogo nie będziemy zachęcali do wizyty w 5-tym smaku... Oczywiście jest to wyłącznie nasza opinia i odczucie - możliwe, że ktoś, pomimo tej recenzji, podejmie "ryzyko", pójdzie tam i wyjdzie zadowolony. Ale ryzyko pozostaje ;-) Pozdrawiamy!

      Usuń
  2. jem tam non stop i nie wiem czego sie czepiacie jjedzene ie dobre zdrowe jak ktoś dużo ćwiczy cchodzi na siłownie uprawia sport jest to bomba witaminowa jaką nie oferuje ggreen way czy inne bary ssałatkowe warzywne czy czort wie jak je nazwać jakbyście mieli troche w głowie to byscie wzieli pod uwage że w tym kraju nie ma takich knajp gdzie można naprawde zdrowo tanio sie najeśc i nie być wzdętym tylko miec siłe i energie wiec sorry nie wiem co wam nie przypasiło ale cóz są gusta i guściki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Świetny" komentarz, interpunkcja na szóstkę z plusem... Byłem w 5-tym smaku i również wyszedłem rozczarowany. Oczywiście "są gusta i guściki", ale na szczęście są również inne (lepsze) lokale z kuchnią wegetariańską...

      Usuń
    2. jakie te inne? oprócz green way'a oczywiście. chętnie bym poszła, ale żadnej nie znam ;<

      Usuń
  3. podpisuję się pod recenzją obiema rękami - jedzenie mdłe i mało odkrywcze (chociaż może zdrowe?), pani przyjmująca zamówienie wyglądała jakby była tam za karę, a wystrój całkiem nijaki.. 'mądrości' wypisane na obrazach nie pomagają. Byłam dwukrotnie ze wzgledu na koniecznosc zjedzenia czegos na szybko- chyba jednak wolę zrobić sobie dłuższy spacer. Odradzam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słuchajcie, szukałam właśnie godzin otwarcia 5tego smaku w sobotę, ponieważ chyba zaczęłam być od niego uzależniona i trafiłam na tą recenzję, a raczej krytykę. Zaczęłam czytać i z każdą linijką oczy otwierały mi się szerzej i szerzej! Od lat w naszej małej rodzince stawiamy na stół tylko zdrową żywność, ale nie zawsze jest czas, zeby coś ugotować. W takich sytuacjach chodziłam do greenweya, ale... po kilku niemiłych sytuacjach, starym jedzeniu i zgnuśniałych, niemiłych paniach doszłam do wniosku, że wolę nie jeśc niż jeść pseudo zdrową żywność, wegetariański fast food z typowo nieekologicznych produktów. Miesiąc temu odkryłam 5ty smak!!!! Mogę tam zjeść jeden posiłek i jestem naładowana energetycznie na półtora dnia. Kocham to miejsce pomimo faktycznie słabego designu i niezbyt wysokiej temperatury, no ale w końcu jest to bar, a nie restauracja, a poza tym nie wszystko od razu, jedzenie najważniejsze, a wystrój może poczekać. Uważam, że to i tak bardzo odważny pomysł i DZIĘKUJĘ właścicielce, że zdecydowała się stworzyć takie miejsce ! Dziękuję za wszystkie wspaniałe dania, które tam jadłam i za cudowny kompot cynamonowy i za gotowana kawę i za...i przewrotnie za owo BEZ SMAKU ;)Drodzy autorzy artykułu prawdziwy smak poczujecie dopiero jak oczyścicie się z wszechobecnej wegety i innych polepszaczy, zabijaczy smaku, do których wasze kubki smakowe zapewne przywykły;) i nie jest to krytyka tylko troska :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za tak treściwy, konstruktywny komentarz :) Zawsze dopuszczamy możliwość, że mimo że nam jakieś miejsce nia przypadło za bardzo do gustu (a może po prostu - rozczarowało), to ktoś inny może być odmiennego zdania i cenić dany lokal. Pozdrawiamy!

      Usuń
    2. zgadzam sie w 100% z Anonimowym! uwielbiam 5-ty smak, jedzenie jest wysmienite i, co najwazniejsze, ZDROWE.

      Usuń
  5. byłam wczoraj pierwszy raz. jadłam gołąbki z farszem warzywnym z puree ziemniaczanym. porcja niestety miała, ale smak.. re- we- la- cja! na deser równie dobre ciasto marchewkowe. na bank tam wrócę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fatalne miejsce. Niby zdrowo, ale mało i oszczędnie. Absurdalne godziny otwarcia. W sobotę lokal funkcjonuje 4 godziny. Wystrój i atmosfera żadna. Jeszcze ta koszmarna "wystawa" jak w 15 lat temu z sklepie z porcelaną. Kolejna trafna recenzja.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga - wszystkie komentarze są moderowane. Zastrzegamy sobie prawo do nieopublikowania komentarzy wulgarnych, obraźliwych, niemerytorycznych lub niezawierających konstruktywnej krytyki.