29 marca 2015

[Łódź Aktywna] Lawowe menu w restauracji Delight


restauracja delight łódź andel's
Restauracja Delight - hotel andel's (źródło [1])

Kulinarna nowinka zawitała do Łodzi, a konkretnie do restauracji Delight w hotelu andel's. Mowa o kamieniach z lawy wulkanicznej, na których można samodzielnie grillować nie tylko mięsa i ryby, ale również sery, owoce i warzywa.

W zeszłym tygodniu mieliśmy przyjemność uczestniczyć w kolacji degustacyjnej w restauracji Delight, podczas której szef kuchni Mirosław Jabłoński zaprezentował nowe menu Lava Stone. Jest to 7 potraw (z podziałem na startery, dania główne i desery), których elementem wspólnym jest właśnie tytułowe grillowanie na kamieniu z lawy wulkanicznej.


Jeśli po przeczytaniu wstępu zastanawiacie się czym jest kamień lawowy i jak można na nim grillować siedząc przy restauracyjnym stole - spieszymy z wyjaśnieniami.

Zacznijmy od tego, że kamień z lawy wulkanicznej ma niezwykłą właściwość utrzymywania wysokiej temperatury przez długi czas. Dzięki temu, po rozgrzaniu go do 400 stopni Celsjusza i położeniu go na specjalnym, grillowym talerzu, kamień przez kilkanaście minut oddaje ciepło, a my możemy samodzielnie grillować na nim np. mięso czy owoce morza. Warto dodać, że sposób podania jest całkowicie bezpieczny i nie stwarza żadnych trudności podczas jedzenia. Co więcej, wysmażone produkty można kroić i jeść bezpośrednio z kamienia, a jak powszechnie wiadomo jedzenie prosto "z patelni" zawsze smakuje najlepiej ;-) Ponadto goście restauracji Delight otrzymują na czas posiłku gustowne fartuchy, które mają za zadanie chronić ubranie.

Kamień lawowy w akcji - w rolach głównych łosoś bałtycki i przegrzebek

Jak wspomnieliśmy we wstępie, szef kuchni Mirosław Jabłoński rozszerzył menu o nową grupę dań  podawanych na kamieniu z lawy wulkanicznej. Znalazły się w niej zarówno przystawki (m.in. świeże małże św. Jakuba czy przepyszny łosoś bałtycki w mango), jak i dania główne - polędwica wołowa w sosie ostrygowym, perliczka marynowana w cydrze i comber jagnięcy w gałązkach rozmarynu.

Samodzielne grillowanie przy stoliku pozwala decydować o ostatecznym smaku mięs (przyprawiamy wedle uznania i osobistych preferencji) oraz ich stopniu wysmażenia. Wszystko to powoduje, że grillowanie na kamieniu lawowym sprawia dużo więcej satysfakcji (i frajdy!), niż jedzenie klasycznie podanych dań z zimnych talerzy. Warto też zaznaczyć, że podczas smażenia nie używa się tłuszczu - kamień lawowy to naturalny grill, a mięsa, ryby czy warzywa grillują się we własnych sokach.

W Lava Stone menu znalazło się również miejsce na... deser! Zapytacie pewnie: cóż to za deser, który można przygotować na rozgrzanym kamieniu? Podczas kolacji degustacyjnej mieliśmy przyjemność skosztować deseru, który składał się właściwie z dwóch dań. Na talerzu grillowym podano lokalne sery (różne odmiany sera buncok) ze słodką konfiturą z wiśni i porzeczek oraz owoce (figi, ananas, mango, melon, gruszka), które można było poprószyć solą waniliowo-pomarańczową i grillować. Drugą częścią deseru były przecudowne lody pistacjowe (oczywiście ręcznie robione) z palonymi ziarnami pistacji i solą morską w towarzystwie panna cotty z sera koziego z pieczonymi migdałami oraz czekoladowym musem ze świeżą truflą. Ponieważ żadne słowa w pełni nie oddadzą cudowności tego deseru (szczególnie lodów pistacjowych!) to możemy jedynie napisać: jeśli wybierzecie się do restauracji Delight, by skosztować potraw z kamienia lawowego, koniecznie musicie skusić się na deser i skosztować tych obłędnych lodów!

Grillowanie dania głównego (źródło: jemywlodzi.pl)

Czy grillowanie na kamieniach z lawy wulkanicznej przypadło nam do gustu? Zdecydowanie tak. Po pierwsze sprawia dużo więcej satysfakcji od tradycyjnego jedzenia restauracyjnego. Po drugie - wprowadza powiew świeżości na łódzki rynek gastronomiczny. I po trzecie - ponieważ produkty w restauracji Delight są najwyższej jakości, a kompozycje zaproponowane przez szefa kuchni wyjątkowo przemyślane, decydując się na zamówienie menu lawowego możecie być pewni, że Wasze żołądki i kubki smakowe będą Wam wdzięczne ;-)

Na zakończenie warto wspomnieć, iż restauracja Delight, jako jedyna w Łodzi, otrzymała dwie czapy francuskiego przewodnika kulinarnego Gault&Millau. Mając możliwość obcowania z kunsztem kulinarnym pracujących tam kucharzy - to wyróżnienie wcale nas nie dziwi.

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawie brzmi ten kamień z lawy wulkanicznej. na pewno do Was zajrzę.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga - wszystkie komentarze są moderowane. Zastrzegamy sobie prawo do nieopublikowania komentarzy wulgarnych, obraźliwych, niemerytorycznych lub niezawierających konstruktywnej krytyki.