24 sierpnia 2012

Hot Spoon - not hot at all


Słowem wstępu

Hot Spoon to pierwsza (i jak dotąd jedyna) tajska restauracja w Łodzi. Czy warto się tam wybrać? Czy ceny są adekwatne do jakości dań i obsługi? Czy Hot Spoon ma szanse konkurować z innymi lokalami znajdującymi się na terenie Manufaktury? Czy dobrym pomysłem będzie zabrać tam dziewczynę na randkę?

No cóż... Na wszystkie powyżej postawione pytania mamy ochotę po wczorajszym wieczorze odpowiedzieć: nie! Nie idźcie tam, nawet jeśli jedyną alternatywą byłby McDonald czy Sphinx. W nich przynajmniej dostaniecie dokładnie to, co zamówiliście i to w miarę szybko...

Skąd taka surowa ocena i dlaczego jednak odradzamy? Zapraszamy do lektury...


Gdzie i kiedy?

Adres: ul. Drewnowska 58 - Manufaktura

Strona www: http://www.hotspoon.pl/ (uwaga: strona jest bardzo uboga, jest na niej wyłącznie adres restauracji i numer telefonu) - aktualizacja: strona została dopracowana, uzupełniona - jest dobrze!

Godziny otwarcia:
Niedz. - Czw.11:00 - 22:00
Pt. - Sob.11:00 - 23:00

Pierwsze wrażenie

Tym razem nie będę się rozpływać nad wnętrzem, bo korzystając z ciepłego wakacyjnego wieczoru, postanowiliśmy ze znajomymi usiąść w ogródku. W środku byliśmy więc tylko chwilę: w toalecie (piękna!) i celem porozmawiania z managerem (o tym później). Na tyle, na ile zdążyłam się zorientować, wnętrze jest całkiem przyjemne, ale z drugiej strony niczym nie zaskakuje. W ogródku zajęliśmy ostatni wolny stolik, co nastroiło nas pozytywnie, wedle zasady: im więcej ludzi, tym lepsza knajpa. No cóż, jak widać zdarzają się wyjątki od tej "złotej reguły". Jak jest w ogródkach Manufaktury, chyba każdy wie - w godzinach wieczornych trochę głośno, ale poza tym raczej ciężko mieć inne zastrzeżenia. Woda z fontanny przyjemnie szumi, krzesełka są całkiem wygodne.


Niestety, estetycznie podane dania to nie wszystko... (źródło: [2])

Obsługa

Po jednej wizycie może powinnam się wstrzymać z ocenianiem jakości obsługi. Teoretycznie bowiem mogliśmy mieć pecha. Kelner wyglądał jakby był pierwszy dzień w pracy, chociaż nie miał tabliczki "uczę się" - a szkoda, może wtedy miałabym dla niego litość... Zaczęło się całkiem miło i normalnie.

Najpierw kelnerka standardowo powitała nas i podała karty. Trzeba przyznać, że menu jest w Hot Spoon dosyć obszerne (może nawet zbyt obszerne) i ciężko się na coś zdecydować, zwłaszcza, gdy człowiek nie jest specjalistą od kuchni tajskiej. A nie oszukujmy się, niewielu takich jest. Żadne z nas nie było wcześniej w Tajlandii, więc przestudiowanie menu zajęło nam trochę czasu. Niestety strona internetowa restauracji rozczarowuje brakiem podstawowych informacji o lokalu (jest jedynie adres i numer telefonu), więc nie mogliśmy się "przygotować" do tej wizyty i wcześniej zerknąć na pozycje z menu. (aktualizacja: strona została dopracowana i zawiera komplet informacji na temat restauracji). Ostatecznie udało się dokonać wyboru. Kelner (a więc - już nie kelnerka, która na początku przyniosła karty) przyjął zamówienie, spisał sobie na karteczce i odszedł. Po jakichś 10 minutach wrócił, bo niestety "karteczka gdzieś mu się zgubiła". Twierdził, że pamięta zamówienia, ale woli się upewnić. Pełni empatii podyktowaliśmy mu więc raz jeszcze nasze zamówienie (na 5 osób).

Po jakichś 30 minutach dostaliśmy w końcu nasze dania. A właściwie nie do końca nasze... Koleżanka zamówiła smażony ryż z ananasem, jajkiem i warzywami o smaku łagodnym (w menu Hot Spoon wszystkie potrawy są symbolicznie oznaczone papryczkami dla ukazania stopnia pikantności). Niestety zamiast ryżu podano jakieś ostre danie. Początkowo sądziliśmy, że ryż jest ukryty gdzieś pod spodem, ale po kilku kęsach koleżanka była już pewna, że to nie może być danie, które zamawiała.

Chłopcy zamówili wieprzowinę w różnych wersjach - jedna była ukryta w zielonym curry z mleczkiem kokosowym, bakłażanem i czymś jeszcze, druga była z sosem imbirowym i grzybami, a trzecia z sosem mongolskim i papryką. Ja zaś postawiłam na drób pod postacią kurczaka w czerwonym curry z mleczkiem kokosowym, bakłażanem i papryczkami chilli. Do tego zamówiliśmy dodatki - ryż jaśminowy i smażony makaron. Chyba nie zdziwi Was, że za dodatki trzeba płacić osobno...

Niestety okazało się, że kelner zapomniał o dodatkach i podaniu sztućców. Nie przeszkodziło mu to w życzeniu nam "smacznego". No cóż, może chciał sprawdzić, czy zdesperowani zaczniemy jeść rękoma? Cała sytuacja z jednej strony nas bawiła, a z drugiej powoli zaczynała irytować. Na sztućce musieliśmy niestety chwilę poczekać, bo ważniejsze było podanie popielniczki innemu stolikowi. Na ryż i makaron trzeba było czekać jeszcze dłużej, bo "kuchnia się nie wyrabia". Makaron dotarł dopiero, wraz z wymienioną potrawą koleżanki, jakieś pół godziny później.

hot spoon łódź restauracja tajska
Hot Spoon  - wnętrze (źródło [2])

Menu i ceny

Tak, jak już wyżej sygnalizowałam, menu jest pokaźne. Znalazło tam się zapewne większość dań typowych dla tajskiej kuchni. Mięsa, owoce morza, zupy... Większość w wersjach - mniej lub bardziej - pikantnych. Nasze dania nie okazały się niestety strzałem w dziesiątkę. Ja miałam najwięcej szczęścia, bo czerwone curry trafiło w moje podniebienie. Było pikantne, ale nie do przesady, mleczko kokosowe nie gryzło się ze smakiem kurczaka, no i co najważniejsze, moje danie było ciepłe, w przeciwieństwie do dań moich współtowarzyszy... Hot Spoon powinno chyba zmienić nazwę na Cold Spoon lub Cold Food.

Zielone curry z wieprzowiną w mleczku kokosowym okazało się być wyjątkowo paskudną potrawą i, ponieważ kolega, który je zamówił, nie doczekał się przed jego wystygnięciem, makaronu, który mógłby jakoś zneutralizować ten dziwny smak, postanowił je kelnerowi zwrócić. Wieprzowina w sosie mongolskim niewiele różniła się od tej w sosie imbirowym, no i oczywiście obie były zimne. Ryż dostaliśmy niestety również chłodny - kolejny minus. Smażony ryż z jajkiem zły nie był, ale też nie było to nic nadzwyczajnego. Chyba nie muszę dodawać, że również był letni, a nie gorący?

Tym razem nie będę robiła szczegółowej analizy menu, gdyż nie mogąc podeprzeć się stroną internetową, nie chcę wprowadzać w błąd... (aktualizacja: na stronie pojawiło się menu (lepiej późno, niż wcale), także już możecie zapoznać się z dokładnymi cenami). Generalne spostrzeżenie jest takie, że ceny są dosyć wysokie. Za danie z dodatkiem trzeba zapłacić około 35 zł w wersji ekonomicznej. Są oczywiście dania z wyższej półki typu kaczka czy owoce morza i to jest wydatek powyżej 50zł. Napoje również są dość drogie. Jeśli koniecznie musicie się wybrać do Hot Spoon i przekonać się na własnej skórze, czy naprawdę "jest aż tak źle", to polecamy dzbanek wody mineralnej z limonką i miętą. Przyda Wam się, jeśli zamówicie coś ostrego. Piwo z tego co pamiętam, kosztuje 9 zł - i to zwyczajne, standardowe Tyskie! (przesada, nawet jak na warunki Manufaktury).

Minusy

Właściwie powyżej wymieniłam chyba wszystkie minusy. Jak się domyślacie, bądź nie, tym razem okazaliśmy się klientami awanturującymi (ponieważ nie mieliśmy krawatów) i w rezultacie pani manager obniżyła rachunek o 20%. No cóż, dobre i to. Dla zrównoważenia minusów, mogę dodać, że dania były całkiem ładnie podane. Chociaż właściwie, może to jedyne, co odróżniało je od dań serwowany "u chińczyka"?

Męski Punkt Widzenia

Chyba każdy z nas wie jak ważne i kluczowe jest pierwsze wrażenie. Ta reguła dotyczy zarówno ludzi, jak i miejsc. Z jednej strony pierwsze wrażenie może być mylące i mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością, z drugiej - jego siła jest na tyle ogromna, że skutecznie łączy (w naszych głowach) dane miejsce/osobę z przyjemnymi (bądź nie) doświadczeniami.
Restauracja Hot Spoon
Hot Spoon - wnętrze (źródło [1])

Po co o tym wszystkim piszę? Z prostego powodu. Hot Spoon zrobił na mnie bardzo słabe pierwsze wrażenie - zarówno jeśli chodzi o jakość (i temperaturę...) podawanego jedzenia, poziom obsługi, ceny, jak i menu. Przyznam, że nigdy nie doświadczyłem takiego zamieszania z kelnerem, jak właśnie w Hot Spoon i prawdopodobnie nigdy o nim nie zapomnę.

Ktoś może pomyśleć: “Ale jak to, nie można skreślać lokalu po jednej wizycie!”. No cóż, prawda jest taka, że jeżeli przychodzę do nowo otwartej restauracji to oczekuję, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Tylko tyle i aż tyle. Aktualnie w Łodzi co chwila otwierają się nowe lokale i szkoda czasu (i pieniędzy) na dawanie “drugiej szansy” tym, które mocno rozczarowały przy pierwszej wizycie.

Końcowa ocena

Nie idźcie do Hot Spoon na randkę (zwłaszcza pierwszą)! Te wszystkie zawirowania z kelnerem, z kuchnią, ze złymi daniami itp. są całkiem zabawne, gdy idzie się większą grupą. Można wtedy obrócić całą sytuację w żart i skwitować komentarzem "przynajmniej będzie co wspominać". A wyobraźcie sobie teraz, że zabieracie tam dziewczynę na pierwsze spotkanie... Co zapamięta z tego wieczoru?

Wybór oczywiście należy do Was. Jeśli chcecie poczuć się jak Magda Gessler i odnosić do kuchni zimne dania, pytając przewrotnie "Co to jest? Kto to zrobił?", to w tej tajskiej restauracji w Łodzi prawdopodobnie będziecie mieli ku temu powody.

Może wypadałoby wybrać się do Hot Spoon raz jeszcze, żeby być w pełni obiektywnym w tej ocenie, jednak wydaje mi się, że szkoda na to i czasu i pieniędzy. W końcu w Łodzi jest tyle innych restauracji...
Hot Spoon dostaje od nas ocenę 3/10

16 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja, chyba jednak sama nie zaryzykuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. cóż ja znalazłam włos w moim ładnie wyglądającym daniu, także chyba też nie polecam tej restauracji....

    OdpowiedzUsuń
  3. My byliśmy sporą grupą i wszystko było w porządku. Obsługa szybka, dania smaczne i ciepłe. Może idźcie jeszcze raz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko odwiedzimy lokale z listy "jeszcze tam nie byliśmy, ale bardzo chcemy tam pójść", to nie wykluczamy, że damy Hot Spoonowi drugą szansę ;) Pozdrawiamy serdecznie!

      Usuń
  4. Ja byłam tam dwa razy i w każdym przypadku było wszystko w porządku. Mają tam bardzo dobrego kurczaka z warzywami i orzechami nerkowca ;)
    Również (jak ktoś wyżej) polecam wybrać się ponownie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam - ten kurczak jest genialny! :)
      Ja wspominam bardzo miło pobyt w Hot Spoon.

      Usuń
  5. chyba macie kompleksy albo bar wietnamski :-) Jak się nie zna podstaw kuchni to nie powinno się o niej pisać... Chodzimy tam małą grupą, dużą, z rodziną, ze znajomymi i solo i od ponad pół roku nie było żadnej wtopy - z wyjątkiem czekania na stolik w weekend. Jakbyś potrafił ocenić obiektywnie to byś się domyślił, że pełna knajpa to dobra knajpa... :-) Ale do tego trzeba mieć smak ... Idźcie do street art deluxe czy jakoś podobnie to zobaczycie co to znaczy lokal z pretensją i chorymi cenami ...

    OdpowiedzUsuń
  6. piszemy z punktu widzenia przeciętnego konsumenta. nie jest naszym celem kreowanie się na znawców i koneserów. może i nasza recenzja w opinii osób, które trafiły w Hot Spoonie na dobrą obsługę i nie spotkała ich podobna "seria niefortunnych zdarzeń" - będzie niesprawiedliwa i dalece subiektywna, ale niestety po naszej pierwszej i jak dotąd - jedynej wizycie, byliśmy po prostu zdegustowani. i to jako zwyczajny klient, który widząc w menu ceny oscylujące w okolicach 30/40 zł spodziewa się, że jedzenie, które mu podadzą jest warte swej ceny (np że będzie ciepłe, że dostanie to, co zamówił, że dodatki pojawią się na stole równocześnie z daniem do których te dodatki zamówił), a obsługa jest starannie dobrana i przeszkolona (nie będzie myliła zamówień, przyniesie sztućce przed jedzeniem i nie będzie na klientów wylewała piwa - bo i tego zdarzenia byliśmy świadkiem tego feralnego dnia).

    to, że w danym lokalu jest dużo osób oczywiście jest jakimś tam wyznacznikiem. regułą. w naszym przypadku Hot Spoon, którego ogródek był wypchany po brzegi, okazał się po prostu wyjątkiem potwierdzającym tę regułę.

    zapewne prędzej czy później damy Hot Spoonowi drugą szansę, z tym, że będzie to raczej "później", bo złe pierwsze wrażenie niestety skutecznie odwodzi nas od pomysłu wracania tam ;)

    a odnośnie naszego "smaku" - "de gustibus non est disputandum". każdy ma swój. i tego się trzymamy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam wczoraj w Hot Spoon i złego słowa nie mogę powiedzieć. Obsługa bez zarzutu, jedzenie również. Czekadełko w formie prażynek krewetkowych i bardzo fajnym sosikiem. Zupa krewetkowa z mleczkiem kokosowym ciepła i sycąca + wystarczająca liczba krewetek. Pierożki warzywno-kurczakowe gorące i chrupiące. Sosik do nich jest jak dla mnie troszkę za słodki, ale mozna użyć tego od prażynek. Wieprzowina z grzybami poprawna. Mój kurczak z nerkowcami bardzo smaczny a orzechy rewelacyjne i jest ich dość dużo. Dania wystarczająco sycące, ja skończyłam w połowie porcji, bo już byłam najedzona. Troszkę obawiałam się pikantności potraw, więc wybór padł na te bez oznaczeń ostrości, ale następnym razem (a będzie taki niebawem) spróbuję czegoś ostrzejszego bez obawy o zbyt mocne doznania smakowe. Polecam wszystkim przetestować Hot Spoon na własnej skórze. MK

    OdpowiedzUsuń
  8. mega fajna i chyba trochę już kultowa knajpka - byłem tam kilka razy i zawsze doznania smakowe były REWELACYJNE, byłem ze 3 razy w Tajlandii i uważam, że poziom kuchni w hot spoon trzyma poziom, wielkość porcji mega i smak super , kelnerzy super ale ale, żebym tak do końca nie słodził to minusem w hot spoonie jest to, że wracam... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem fanem kuchni Tajskiej i bywam w Hot Spoon regularnie. Chodze tam z dziewczyna, zapraszam rodzine, organizowalem tez tam kolacje dla szefa z Londynu wraz z rodzina i naszymi pracownikami z Lodzi (ok 14 osob). Wszyscy byli zachwyceni kuchnia i jakoscia obslugi - obie te kwestie uwazam za najmocniejsze punkty lokalu. Czesto bywam w roznych knajpach w Lodzi i uwazam, ze ocena na podstawie jednej wizyty jesc dosc krzywdzaca, zwlaszcza dla JEDYNEGO lokalu z taka kuchnia w Lodzi. Nie bylem jeszcze w ani jednej restauracji w naszym miescie, w ktorej nie zdarzylyby sie sytuacje, o ktorych piszecie (poza Hot Spoon, zeby bylo zabawnie). Zgadzam sie, ze takie rzeczy w ogole nie powinny miec miejsca, jednak maja w kazdej restauracji od czasu do czasu... Jedyny minus w mojej ocenie to ceny, ktore sa zdecydowanie za wysokie.

    Z drugiej strony jesli ktos nie lubi tajskiego curry z mleczkiem kokosowym, ktore w mojej ocenie jest rdzeniem tej kuchni to rzeczywiscie w Hot Spoon nie bardzo ma czego szukac... Moze poza pysznym okoniem;)

    OdpowiedzUsuń
  10. zgadzam się w 100 % z przedmówcą, "Hot Spoon" jest jedną z najlepszych restauracji w Łodzi - świadczy o tym miejsce w tripadvisorze - 2 pozycja. Tamten serwis jest ogólnoświatowy i obiektywny w przeciwieństwie do Waszej wizyty..... Coś trudno mi uwierzyć w jej przypadkowość i bezstronność....
    Jestem w Tajskiej bardzo częstym gościem i nigdy nie zdarzyła się chociaż część sytuacji opisanych przez Was. Może trochę więcej pokory ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za komentarz i chcielibyśmy od razu podkreślić, że nasza wizyta była zupełnie bezstronna i anonimowa (jak każda). Sądząc po powyższych komentarzach czytelników mogliśmy mieć faktycznie pecha jeśli chodzi o obsługę tamtego dnia - zdarza się. Jednocześnie mamy w planach ponowną wizytę w Hot Spoon i napisanie "re-recenzji" na temat tego lokalu - mamy nadzieję, że tym razem obsługa i jedzenie będą nienaganne. Pozdrawiamy!

      Usuń
  11. Również niedawno byłam w HotSpoon dwukrotnie i wszystko było super, jedzenie faktycznie trochę drogawe, ale za to porcje w sumie bardzo duże, można spokojnie zamawiać jedno mięso plus dwa ryże na dwie osoby i wtedy wychodzi okej :)
    Musieliście trafić na jakiegoś nieogarniętego kelnera, który zepsuł Wam cały pobyt tam, mam nadzieję, że już go wywalili stamtąd.
    Od siebie szczególnie polecam kurczaka z orzeszkami nerkowca, bardzo pyszne danie i suszoną karkówkę z sezamie jako przystawkę. Troszkę droga, ale serio zwaliła mnie z nóg :)
    Cieszę się, że w końcu powstała jakaś tajska knajpa w Łodzi, bardzo takiej kuchni brakowało. Przydałaby się jeszcze jakaś dobra alternatywa dla Ganesha.
    pozdrawiam
    creativamente.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! To fakt, niestety ewidentnie trafiliśmy na bardzo słabego kelnera, który zepsuł nam wizytę... Od tamtej pory nie popełniamy błędu skrajnej oceny - jeśli po pierwszej wizycie w restauracji mamy super lub bardzo negatywną opinię, dajmy miejscu drugą szansę i sprawdzamy czy ocena się utrzyma... ;-)

      Pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy za komentarz!

      Usuń
  12. A ja z recenzją trochę się zgadzam a trochę nie. Do jakości i smaku potraw nie mam zastrzeżeń. Pyszna zupka z krewetkami i ten kurczak z orzeszkami - baardzo dobry. Niestety nie wszystkie dania zostały podane w tym samym czasie. Nasi znajomi musieli czekac ok 10 min dłużej niż my, a ja czekałam na dodatek do międa w postaci ryżu. Ogólnie jednak myślę, że restauracje można polecic. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga - wszystkie komentarze są moderowane. Zastrzegamy sobie prawo do nieopublikowania komentarzy wulgarnych, obraźliwych, niemerytorycznych lub niezawierających konstruktywnej krytyki.