4 września 2012

Czeski Film - może raczej czeski błąd?


ceski film restauracja czeska łódź

Słowem wstępu

Czeski Film to jak do tej pory jedyna czeska restauracja, która gości na gastronomicznej mapie Łodzi. Jeśli tak jak my, jesteście lekkimi czechofilami, uwielbiacie knedliki tonące w gęstym mięsnym sosie, to pewnie prędzej czy później traficie do tego miejsca.

Jeśli jeszcze do tej pory tam nie byliście, prawodobnie w waszych głowach mogą pojawić się klasyczne pytania-dylematy, a więc:

Czy warto iść do Czeskiego Filmu? Co warto tam zamówić? Ile kosztuje obiad w Czeskim Filmie? Na te i na inne pytania znajdziecie odpowiedź poniżej. Oto recenzja niedawno co otwartej, pierwszej czeskiej restauracji w Łodzi - Czeskiego filmu.


Gdzie i kiedy?


Adres: ul. Tymienieckiego 25a

Strona www: www.ceskyfilm.pl

Godziny otwarcia:
Pon. - Czw.7:00 - 23:00
Pt. - Sob.8:00 - do ostatniego gościa
Niedziela8:00 - 23:00


Pierwsze wrażenie

Odwiedziny restauracji Czeski Film miały być cudownym przedłużeniem majówki, którą spędzaliśmy w Pradze. Zacieraliśmy ręce na cudowny smak knedlików zanurzanych w gęstym gulaszu, które można popić ambrozją w postaci czeskiego piwa... Do Czeskiego Filmu wybraliśmy się z dwójką znajomych, celowo, by móc przetestować jednorazowo jak najwięcej dań z czeskiej kuchni.

Czeski Film (a właściwie Cesky Film - właściciele chcieli bowiem nadać autentyczności swojej restauracji zachowując oryginalną pisownię...), znajduje się na terenie tzw. "loftów". Niestety nie da się do niego wejść bezpośrednio od ulicy Tymienieckiego, tylko trzeba przemaszerować spory kawałek od głównej bramy wjazdowej (za szlabanem w prawo).

Od progu czekał nas kolejny mały zawód: oczekiwaliśmy wystroju typowego dla swojskiej czeskiej knajpy. Przypomnę, że dopiero co wróciliśmy z Kraju Krecika, więc byliśmy na bieżąco, jeśli chodzi o czeskie klimaty. Tymczasem w Czeskim Filmie wystrój przypomina trochę restauracje typowe dla nadmorskich kurortów (żeby nie powiedzieć "stołówki"). Białe obrusy, pojedyncze kwiatki na stolikach, mało wygodne krzesła, które raczej nie zachęcają do tego, by zostać na deser... Owszem, fototapety z kadrami z filmów i kilka obrazków na ścianach nieco ratują sytuację, ale moim zdaniem to trochę za mało. Wygląda to trochę tak, jakby ktoś się pośpieszył i nie włożył serca w wystrój restauracji.

ceski film restauracja czeska łódź
Czeski Film - wnętrze (źródło [1])

Obsługa

Elegancko ubrany kelner przywołuje na myśl hrabalowskiego bohatera książki "Obsługiwałem Angielskiego Króla" i za to plus. A dlaczego kelner był tylko jeden? No cóż, w tygodniu, po godzinie 17 nie było w restauracji na Księżym Młynie zbyt dużo ludzi... Właściwie to byliśmy jedynymi klientami. Tym bardziej wydaje się dziwne to, że na zamówione dania przyszło nam czekać blisko 40 minut (tak, tak, patrzyliśmy na zegarek!). No ale to już nie wina kelnera, a kucharza. Strach myśleć, ile musielibyśmy czekać, gdyby klientów było więcej. Na marginesie poskarżę się jeszcze, że mimo, iż zamówiłam małe piwo, dostałam duże, ale nie miałam sumienia krzyczeć na ładnie ubranego pana kelnera i przyjęłam to z pokorą, zwłaszcza, że piwo jagodowe okazało się całkiem smaczne.

Menu

Karta dań niby całkiem pokaźna, ale jakoś niewiadomo co wybrać... Zwłaszcza w obliczu wysokich cen. W końcu zdecydowaliśmy. Ja, jak na fankę zup przystało, zamówiłam bramborovą z bryndzą(ziemniaczaną), zaś moi towarzysze: ognistą szpadę z hranolkami (frytkami) i bukietem surówek, filet z kurczaka z grilla z sosem imbirowo-ananasowym z ryżem i brokułami (czy to aby na pewno typowe czeskie danie?), czeski gulasz wołowy z knedlikami i zasmażaną kapustą, no i oczywiście wszyscy wzięliśmy sobie po dobrze schłodzonym piwku.

Wrażenia? Zupa bramborova była strzałem w dziesiątkę. Jedna z tańszych pozycji okazała się być dużym, pożywnym daniem. No i brydza... przepyszna, także bardzo na plus. Płonąca szpada rzeczywiście płonęła, ale jeśli chodzi o inne niż wzrokowe doznania, raczej nie powalała. Podobnie filet z kurczaka, również nie zaskakiwał. Gwóźdź programu w postaci knedlików, był trochę gwoździem do trumny, bo w knedlikach było zdecydowanie za dużo kminku. Niestety sosu i mięsa było trochę za mało. Czesi są dużo bardziej hojni jeśli chodzi o te składniki... Ale cóż, nie było aż tak źle. Żaden składnik nie był niedopieczony czy też przypalony, wszystko wydawało się świeże, więc nie będę aż tak narzekać, bo summa summarum, wyszliśmy najedzeni (chociaż być może poczucie "sytości" wynikało z wypicia sporej ilości piwa?).

ceski film restauracja czeska łódź
Czeski Film - bar (źródło [1])

Ceny

Za wysokie! W Czeskim Filmie niestety jest znacznie drożej niż w Czechach. Za większość dań obiadowych trzeba zapłacić ponad 25 złotych, a mając na uwadze lokalizację restauracji (nie oszukujmy się, ul. Tymienieckiego jest daleko od centrum, a jak chce się skosztować piwa, to raczej nie ma sensu jechać tam samochodem) jest całkiem pokaźną kwotą.

Zresztą, zobaczcie sami - ceny w Czeskim Filmie:

Przystawki5 - 19 zł
Zupy7 - 14 zł
Dania z drobiu24 - 42 zł
Dania z ryb28 - 42 zł
Dania wegetariańskie12 - 19 zł
Sałatki16 - 18 zł
Surówki5 - 9 zł
Dodatki4,50 - 6 zł
Desery9 - 16 zł
Napoje4 - 14 zł
Piwa6 - 8,50 zł
Wina9 - 70 zł (możliwość zamówienia karafki lub butelki)
Mocne alkohole6 - 160 zł (kieliszki lub butelki)

Wybór alkoholi jest rzeczywiście dość pokaźny, chociaż biorąc pod uwagę, że twórcy Czeskiego Filmu określają go mianem pubo-restauracji nie powinno to dziwić.

Uwaga na marginesie: obecnie Czeski Film ma w swojej ofercie również menu lunchowe. Od godziny 12 do 16 można zjeść zupę za 4zł, drugie danie za 14zł, zaś za zestaw zapłacimy 17 zł. Brzmi to całkiem sensownie. Niestety restauracja jest trochę za daleko, by wyskoczyć tam na przerwę obiadową podczas pracy, jeżeli pracuje się np. w centrum Łodzi.

Minusy

Właściwie wyżej wymieniłam już prawie wszystkie minusy... Może dodam tylko, że trochę przeszkadzał mi brak innych klientów restauracji. Zgaduję, że właścicielom przysługiwała wizja stworzenia restauracji dla mieszkańców pobliskich loftów, jednak, niestety lokatorów na Tymienieckiego nie jest za dużo, co może tłumaczyć puste stoliki. Poza tym, możliwe, że z czasem klientów będzie coraz więcej i pojawi się cichy gwar rozmów i lokal zacznie "żyć".

Kolejny minus to muzyka: zamiast miłych dla ucha czeskich przebojów leciało... No właśnie, co to właściwie było? Radio?

ceski film restauracja czeska łódź
Czeski Film - wnętrze (źródło [1])

Męski punkt widzenia

Mam wrażenie, że Czeski Film - przynajmniej w moim przypadku - to książkowy przykład zbyt wygórowanych oczekiwań. Po tygodniu spędzonym w pięknej Pradze z pysznymi knedlikami podawanym w gęstym, mięsnym sosie i przepijanymi zimnym, dobrym piwem (przez duże P) najwyraźniej oczekiwałem po Czeskim Filmie zbyt dużo.

Czeski Film - moim (męskim) zdaniem - to lokal zwyczajnie poprawny (póki co - miejmy nadzieję z czasem będzie ewoluował w jedynie słusznym, czeskim kierunku). Niczym nie zaskakuje, natomiast potrafi rozczarować. Totalnie nieprzemyślana muzyka, wystrój niby przemyślany, a jednak dość banalny i asekuracyjny. Piwo pyszne (polecam wszystkim piwoszom!), ale przecież nie mogło być inaczej. Menu zdecydowanie mogłoby być bardziej czeskie, ale liczę, że Czeski Film poprawi się w tym elemencie (jak i w pozostałych) i będę mógł już wkrótce zmienić swoją opinię na jego temat.

Końcowa ocena

Z jednej strony Czeski Film ma sporo wad, ale z drugiej strony widzimy, że ma potencjał, by stać się fajnym miejscem. Potrawy są smaczne i pożywne, piwo, najlepsze, bo czeskie! Może wystarczy trochę popracować nad cenami w menu, wyjść naprzeciw studentom, rodzinom z dziećmi i umieścić w karcie więcej ofert specjalnych? Bez tego niestety, ale większość klientów będzie miała wrażenie, że ma do czynienia z tytułowym "czeskim błędem", polegającym na tym, że zamiast przyzwoitych i adekwatnych do jakości i wykwintności dań, cen rzędu: 12, 24 zł, widzą ceny zawyżone: a więc 21 i 42 zł.
Czeski Film otrzymuje od nas ocenę 6/10


13 komentarzy:

  1. Warto dodać, żę w piatki i soboty jest muzyka na żywo i wtedy i ruch jest większy i przeboje zdecydowanie bardziej czeskie. Obsługa i właściciele sa naprawdę mili,a wystrój to rzecz gustu- nie przypomina typowej czeskiej knajpy, ale to chyba byłoby zbyt dosłowne rozwiązanie. Jest z pomysłem i zupełnie ok to wyglada. Ja lubię kminek więć knedle mi pasuja, ale faktycznie trochę mogliby jeszcze popracować nad menu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za te trafne uwagi. Rzeczywiście kiedyś musimy wpaść do Czeskiego Filmu zobaczyć co i jak. Widzieliśmy na facebooku, że mają w swojej ofercie trdelniki, za którymi wprost przepadamy, więc może w najbliższej przyszłości zajrzymy, jak akurat będziemy się kręcić gdzieś w okolicach Księżego Młyna

      Usuń
  2. Ladny opis. Jestem czechiem i mieszkam w Lodzi. Odwiedzam Český Film czesto. Na moj gust by sie przydalo bardziej czeskich receptur, bo jak to powiedzic... Kminek w knedliku, to jest jak diabel w betlemie. Ale co, jestem zadowolony, ze ktos przynosi do tego kraju "moja" kulture i PIWO :)
    Pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem mocno zdiziwiona tym jakze obszernym opisem. bywam e ceskym filmie bardzo czesto i nie zdarzyło mi się aby porcje były za małe, miały za mało mięsa itd. jezeli kelner podal duze piwo zamiast malego to po prostu wystarczyło mu zwrócic uwagę. ale jakeze to polskie "narzekac". duze porcje, dobre i swieze jedzenie (nie wyobrazam sobie krotkiego czekania na swiezo przygotowywane jedznie, to tylko w mc donaldzie), duzy wybor prawdziwie czeskiego piwa. czego chciec więcej? oczywiscie mozna dyskutowac o wystroju - to sparawa indywidualna. mnie odpowiada. nie narzucający się, bez zbednego zadęcia. po prostu knajpa do ktorej wracam

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam raz i raczej ostatni. A wszystko przez niekompetentną kelnerkę, która całkowicie zlekceważyła moją uwagę na temat mojej alergii na wieprzowinę. Nie uważam, żeby poinformowanie przy zamówieniu o tym, że w zupie i kapuście jest boczek było dla niej wielkim problemem. Niestety dzięki braku zrozumienia, zjadłam tylko suchego knedlika, gdyż w rolada wołowa była także nadziewana boczkiem. I może nawet obsługująca nas kelnerka zachowała u nas twarz, gdyby nie jej reakcja na moją uwagę o wieprzowinie w daniach. Czyli foch z tekstem "jak się nie podoba, to pisać do managera".

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety, muszę zgodzić się z tym, że obsługa jest fatalna. Mnie pani kelnerka kazała się... przesiąść. Na stoliku nie było żadnej informacji o rezerwacji, natomiast usłyszałam, że tutaj "siadają szefowie". Rozumiem, że zwykły klient nie jest "godny" danego stolika ;) Kiedy chciałam już opuścić to miejsce, Pani nagle zjawiła się koło mnie, powiedziała, że nie dziwi się, że wychodzimy skoro nie potrafimy się zachować (?!), dodała, że pracowała za granicą i tylko u nas w Polsce spotyka się takich klientów. Na końcu zaś szturchnęła mnie w ramię. Nic dodać, nic ująć. Pierwszy raz spotkałam się z tak prostackim zachowaniem i kompletnym brakiem podstawowych zasad obycia i kultury. Wstyd i żal. Absolutnie nie polecam, chyba, że ktoś ma ochotę zostać "przesadzony" jak w szkole, tudzież obrażony i poszturchiwany...

    OdpowiedzUsuń
  6. Byliśmy dzisiaj na obiedzie. Jedna kelnerka, ale bardzo sympatyczna i uczynna. Wiedziała wszystko o potrawach i piwach. Ruch niewielki. Wystój mnie odpowiada, ale położenie lokalu fatalne. Brak możliwości dojazdu komunikacją miejską a samochodem - to szlaban na piwo.
    Natomiast jedzenie rozczarowuje, zwłaszcza knedliki. Co tam robił kminek?! Same knedliki też bardzo odbiegają in minus od podawanych w Czechach. Smakują jak podgrzana bułka. Niedobre.
    Żona wzięła wieprzowinę, ja wołowinę. Mięso w niespecjalnie wielkich porcjach. Wieprzowina zdecydowanie lepsza od wołowiny. Może, gdyby mięso było gorące, było by lepsze?
    Mam nieodparte wrażenie zimnej potrawy odgrzanej w kuchence mikrofalowej, ale na pewno się mylę.
    Na koniec ceny, rzeczywiście "czeski błąd". Za dwuosobowy obiad z jednego dania, bez zup, zapłacimy 84 zł., 48 bardziej odpowiadało by odczuciom.
    Raczej tam więcej nie pójdziemy.
    5/10

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja do Czeskiego Filmu zawsze zabieram znajomych. Ufam im w 100%, jedzenie jest idealne, piwo również, porcje duże i wszystko dopracowane. To moje ulubione miejsce w Łodzi, zawsze jestem zadowolona. Nigdy się nie rozczarowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam też zastrzeżenia do sosu tatarskiego, któremu daleko do czeskiej tatarskiej omacki- czeska wersja sosu tatarskiego jest zdecydowanie mniej ogórkowa niż sos który jest podawany w Ceskym Filmie. Niestety w Polsce nie spotkałem jeszcze miejsca gdzie sos tatarski smakowałby tak jak w Czechach - u nas wszędzie mocno wyczuwalna jest "ogórkowatość" w tatarskich sosach, więc zapewne to kwestia innej receptury.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lokal to raczej przerost formy nad treścią- podstawa: w lokalu 4 gości, dwóch kelnerów + kierowniczka? i trzeba czekać na kartę ponad 10 minut? Nie czekając na obsługę wyszliśmy-mijaliśmy kelnera, który właśnie kończył pisać sms-a...

    OdpowiedzUsuń
  10. Przekąski a zwłaszcza tatar z łososia to WIELKIE NIEPOROZUMIENIE jest tam najwięcej "czerwonych" dodatków a najmniej łososia.Dekoracja talerza ma przykryć nijakość i braki smakowe!!!Wódka powinna być zimna a nie lodowata! Potrawy z mięsa to jest wyzwanie dla konsumenta.Fatalny lokal NIE POLECAM.Czecha bym tam nie zaprosił.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałem okazję odwiedzić restaurację i skosztować kilka pozycji z karty menu i tak to wyglądało:
    -tatar z polędwicy to mielona wołowina, tradycyjny ?
    -tatar z łososia nie wygląda jak łosos, brak wykończenia smakowego i dodatków
    -karczek w ziołach wielka tajemnica w ustach kelnera, ani grama ziół sos raczej przypomina coś w stylu gotowego sosu .Podsumowując karkówka w sosie pieczeniowym
    szynka w sosie chrzanowym trochę się obroniła, natomiast suche nedliki i kapusta daleka od czeskiego ideału
    Gdybym był na coś uczulony to nic się nie dowiem gdyż te dania i ich receptury to słodka tajemnica szefa kuchni, wino trochę poprawiło nam nastrój więc maksymalnie ocena dostateczna. Trochę więcej wiedzy dla klenera o tym co podaje nie zaszkodzi, a kucharz nie pojedzie do czech na urlop.Byłem klientem 16.07.2016r.

    OdpowiedzUsuń
  12. a obok na milionowej w lini prostej przez plot ok 100m jest hotel bontiqe ktory ani niema baru ani piwa ani restouracji a klijenci chetni na konsumcje wystarczy przeniesc restouracje lub zrobic droge na skroty z dobrym oznaczeniem a restouracja zacznie tetnic zyciem a kuchnia pod wplywem klijentow zacznie zmieniac sie na plus i dania wkoncu beda przypominac te z czech bo czesi i slivacy tez tam nocuja.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga - wszystkie komentarze są moderowane. Zastrzegamy sobie prawo do nieopublikowania komentarzy wulgarnych, obraźliwych, niemerytorycznych lub niezawierających konstruktywnej krytyki.