16 lipca 2013

Trattoria Domenica - dobry pomysł na niedzielny obiad


Słowem wstępu

Długo nie mogliśmy się doczekać momentu, kiedy w łódzkich lokalach obok grubego placka suto polewanego sosem czosnkowym, zagości klasyczna cienka włoska pizza. Na szczęście w ostatnim czasie takich miejsc jest coraz więcej. Obok niedoścignionego Pomodoro (nasza recenzja), smaczną pizzą uraczą nas między innymi Tar Bari Bistro (nasza recenzja), czy Buddha Pub (nasza recenzja).

Jeszcze do niedawna ciężko nam było sobie wyobrazić, że rodowity włoski placek mógłby pojawi się również w osiedlowych pizzeriach i restauracjach. A jednak, wszystko wskazuje na to, że cienka pizza powoli zaczyna wypierać swoją grubszą polską koleżankę także z osiedlowych lokali. Doskonałym przykładem na to jest bohaterka dzisiejszej recenzji - Trattoria Domenica.

Jeśli mieszkacie na Retkini lub w jej okolicach, a jeszcze nie słyszeliście o tym lokalu - gorąco zachęcamy Was do zapoznania się z poniższą recenzją. Zaś tych z Was, którzy już odwiedzili Domenicę, tradycyjnie zapraszamy do dyskusji w komentarzach. Przyjemnej lektury!


Gdzie i kiedy?


Adres: ul. Retkińska 64

Strona www: http://trattoriadomenica.pl/

Telefon: 501 964 954

Godziny otwarcia:
Pon. - Czw.12:00 - 22:00
Pt. - Nd.12:00 - 24:00


Pierwsze wrażenie

Do Domenici trafiliśmy przypadkiem. Lokal zrobił na nas całkiem dobre wrażenie od samego progu. Co prawda wystrój nie jest wyszukany, króluje klasyka (kolor cappuccino w połączeniu z drewnem), ale według mnie całkiem dobrze pasuje do włoskich klimatów. Tak urządzony lokal spokojnie moglibyśmy znaleźć na Półwyspie Apenińskim.

Na dwóch dużych salach znajduje się całkiem pokaźna liczba stolików, ale na szczęście nie jest ich za dużo i nawet przy pełnym obłożeniu lokalu nie ma się wrażenia, że sąsiad zagląda do naszego talerza. Oprócz tego goście w cieplejsze dni mają do dyspozycji mały ogródek, który, jak mieliśmy okazję się przekonać, cieszy się dużą popularnością.

Trattoria Domenica - wnętrze (źródło [1])

W środku Trattorii panuje atmosfera, którą określiłabym mianem domowej. Domenica od razu skojarzyła mi się z miejscem idealnym na wyjście rodzinne, zwłaszcza niedzielne (nazwa restauracji nie jest więc przypadkowa - domenica po włosku oznacza bowiem siódmy dzień tygodnia). Myślę że przez wzgląd na rozmiar lokalu, jest to całkiem dobre miejsce na zorganizowanie w nim imprezy okolicznościowej (takiej jak np. urodziny, chrzciny czy komunia).

Obsługa

Jak na standardy "osiedlowe", z obsługą jest naprawdę bardzo dobrze. Kelnerki są wyjątkowo uprzejme i profesjonalne. Podoba mi się także to, że są jednolicie ubrane. Doradzają w wyborze dania, całkiem dobrze znają kartę, zawsze są w zasięgu wzroku.

Czas oczekiwania na zamówione dania jest optymalny i wynosi około 20 minut.

Jedynym mankamentem pośrednio związanym z obsługą jest... permanentny problem z maszyną do robienia lodu. Za każdym razem "coś się z nią działo" i musieliśmy zadowolić się napojami bez lodu ;-) Mamy nadzieję, że maszyna już jest w pełni sprawna i goście mogą delektować się zimnym napojami.

Menu

Chyba nikogo nie zdziwi, że menu Trattorii Domenica jest typowo włoskie. Mamy więc pizze, makarony i klasyczne włoskie przystawki, takie jak focaccia, bruschetta czy carpaccio. W karcie znajdą coś dla siebie również miłośnicy mięsa, ryb i sałatek. Wszystkie dania opisane w dwóch językach - po włosku i po polsku - co oceniamy jako całkiem ciekawy zabieg dodający lokalowi autentyczności. Dodatkowym atutem Domenici jest obszerna karta win, co w osiedlowych restauracjach należy raczej do rzadkości.

Jeśli chodzi o odczucia naszych kubków smakowych, to z czystym sumieniem możemy Wam polecić pizzę, która zaskoczyła nas bardzo in plus. Jest po prostu taka, jak być powinna, czyli: cienka, lekka i ze świeżymi składnikami. Jeśli miałabym się do czegoś doczepić to byłaby to dość niewielka ilość składników - mogłoby być ich po nieco więcej. Pięć oliwek na pizzy wielkości sporego talerza to naprawdę trochę za mało...

Poza pizzą, mieliśmy okazję spróbować także spaghetti carbonara, które niestety nie zachwyciło, a także kremu brokułowego z migdałami, który, w przeciwieństwie do carbonary, mogę Wam śmało zarekomendować. Był smaczny, idealnie przyprawiony, a porcja, jak na zupę, całkiem solidna.

Trattoria Domenica - menu i podkładki (źródło [1])

Ceny

Przystawki9 - 49 zł
Zupy10 - 12 zł
Makarony16 - 28 zł
Mięsa24 - 43 zł
Ryby i owoce morza20 - 31 zł
Sałaty8 - 24 zł
Pizze16 - 29 zł
Dodatki4 - 8zł
Desery8 - 12 zł
Napoje3,5 - 4,5 zł
Kawa, herbata4 - 9 zł

Ceny co prawda nie przyprawiają o zawrót głowy, ale niektóre, moim zdaniem, są nieco wygórowane. Zważywszy na to, że ceny dań głównych (mięsa i ryby) podane są bez dodatków, rachunek końcowy może być wyższy od tego, który przyszłoby nam zapłacić w niektórych restauracjach znajdujących się ścisłym centrum Łodzi... Cenę pizzy jestem w stanie "przełknąć", bo wolę zapłacić za nią nieco więcej i mieć gwarancję dobrej jakości składników i cienkiego ciasta, którego jestem wielką fanką, natomiast pozostałe ceny powinny przejść delikatną metamorfozę i poszybować nieco w dół. W kierunku cen bardziej "osiedlowych".

Trattoria Domenica - wnętrze (źródło [1])

Minusy

Poza wspomnianym wyżej aspektem cenowym i dziwnymi problemami z maszyną do lodu, nie dostrzegam póki co za dużo minusów Trattorii Domenici. Oczywiście można by pokusić się o dopracowanie kilku aspektów wystroju. Nie podobają mi się przykładowo przesadnie zdobne żyrandole, które według mnie niezbyt dobrze korespondują z włoską prostotą. Przydałoby się również zadbać o estetykę ogródka, który, póki co, pozostawia trochę do życzenia.

Mały minus również za brak możliwości płacenia kartą (choć może kwestia terminala została już rozwiązana).

Męski punkt widzenia

Mam pewien nietypowy problem z opisem tego lokalu. Zdecydowana większość knajp budzi w mnie jakieś emocje - mniej lub bardziej pozytywne. Zaś jeśli chodzi o Trattorię Domenicę to jest to miejsce poprawne i... nic ponadto. Niczym nie zachwyca (ani wystrojem, ani jedzeniem, ani stosunkiem cen do jakości), ale jednocześnie nie rozczarowuje. Jest po prostu "OK" - tylko lub aż.

Jest jeszcze drugi "problem" z tym lokalem. Chodzi o nazwę. Zgodnie z włoską nomenklaturą trattoria (wikipedia) to mniejszy, z reguły rodzinnie prowadzony lokal - znacznie skromniejszy niż ristorante (restauracja). Jedzenie jest w nim mniej wymyślne, tańsze, ale równie smaczne. Recenzowany lokal nosi nazwę "Trattoria Domenica", w logo zaś jest wyraźnie napisane: "italian restaurant". Choć wystrój jest daleki od standardu restauracyjnego, to poziom cen nie jest już wcale tak od niego odległy. Pytam więc: gdzie tu spójność? I czym, w zamyśle właścicieli, miała być Domenica?

Trattoria Domenica - bar (źródło [1])

Końcowa ocena

Choć w kwestii Trattorii Domenica nie do końca mówimy jednym głosem to udało nam się dojść do porozumienia i uzgodnienia wspólnej oceny końcowej. Mimo że Domenica nie jest lokalem oryginalnym, ani w żaden sposób zaskakującym (wystrojem / jedzeniem), to jednak jest to przyjemne miejsce, do którego warto pójść - nie tylko po to, aby coś zjeść, ale również po to, by po prostu spotkać się z przyjaciółmi / rodziną przy winie. Zwłaszcza, jeśli tak jak my, mieszka się w okolicy i nie ma się czasu (lub ochoty) na kolejną podróż do (coraz bardziej) zakorkowanego centrum Łodzi.
Trattoria Domenica otrzymuje od nas ocenę 6/10  



9 komentarzy:

  1. pizza może i ok ale makarony są tragiczne...koło włoskiej kuchni to one nawet nie leżały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może Pani nigdy nie próbowała włoskich makaronów...??

      Usuń
  2. Zgadzam się z Wami całkowicie. Zamówiony przeze mnie dorsz z pieca niestety nie był wart swojej ceny, do tego kwestia "maszyny do lodu" - o co tu chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  3. polecam polędwice - palce lizac :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Deser panna cotta w smaku i wyglądzie super. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zachęcam gorąco do spróbowania makaronu Veneziana - super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bylam tam drugi i chyba ostatni raz...Ceny zdecydowanie zbyt wygorwane w stosunku do tego co otrzymujemy a jedzenie dalekie w smaku do prawdziwie wloskiego. Potwierdzam - wnetrze totalnie bez wyrazu, zimne i nieprzyjazne. Nie pachnie to jedzeniem, nie pachnie w ogole niczym. Bedac w piatkowy wieczor ok. 21 mialam wrazenie ze wlascicielka tylko czeka az skonczymy i wyjdziemy by mogla juz zamknac lokal. Dodam, ze procz znajomych wlascicielki (z ktorymi zywo i glosno dyskutowala- co rowniez irytowalo), nie bylo w restauracji NIKOGO. Po pierwszej wizycie mialam lepsze wrazenie ale teraz juz naprawde sie zrazilam. Nie polecam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że opinie są nieprzychylne.
    Miałam wrażenie, że to może być alternatywa dla nieśmiertelnej Da grasso... No, ale cóż...chyba nie zaryzykuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Poszłyśmy tam pierwszy raz i się rozczarowałyśmy!
    Zamówiłam Prosciutto a dostałam?? PASKI konserwowej ( w dodatku pasków było na co drugim kawałku), ciasto cienkie, ale tak, że nawet nie dało się jej podnieść, taki flak! lejące się wszystko... omlet jest sztywniejszy niż ta pizza. No chyba, że robiły je te wysztafirowane kelnereczki.
    Poszłyśmy we 4 a pizze ktoś niechlujnie pokroił na 6 kawałków w dodatku nie symetrycznie.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga - wszystkie komentarze są moderowane. Zastrzegamy sobie prawo do nieopublikowania komentarzy wulgarnych, obraźliwych, niemerytorycznych lub niezawierających konstruktywnej krytyki.